12 cze 2011

Skutki dyktatury relatywizmu


Zachodni model edukacji stawiał sobie za cel przede wszystkim ograniczenie liczby niechcianych ciąż oraz zachorowalności na choroby przenoszone drogą płciową. Nacisk na przekazywanie wiedzy głównie na temat antykoncepcji nie przyniósł oczekiwanych rezultatów, przeciwnie - to właśnie w najbardziej "uświadomionych" społeczeństwach najwięcej jest "przypadkowych" ciąż.
Innym zagadnieniem, którego wpływu na życie rodzinne i społeczne nie można bagatelizować, są bardzo poważne skutki oderwania życia płciowego człowieka od jego wymiaru duchowego, a niejednokrotnie i uczuciowego. 
Młodzi ludzie poranieni w sferze seksualności bardzo często całe lata borykają się z poważnymi zaburzeniami emocjonalnymi, uzależnieniem od seksu. Seksoholizm - jak każde uzależnienie - rujnuje zarówno psychikę osoby cierpiącej na to zaburzenie, jak i jej więzi rodzinne i społeczne. Dla niektórych uzależnionych cierpienie staje się jednak drogą do odkrycia głębszego wymiaru rzeczywistości. Wielu takich poranionych ludzi właśnie dzięki doświadczeniu nieszczęścia zniewolenia zwraca się o pomoc i otrzymuje ją. Coraz więcej osób na całym świecie przystępuje do Ruchu Czystych Serc, którego członkowie składają przed Panem Bogiem przysięgę życia w czystości i wierności. Zazwyczaj wstąpienie do tego ruchu oznacza rozpoczęcie zupełnie nowego życia, nie tylko w dziedzinie seksualności, ale we wszystkich sferach. Wiele osób, które zdecydowały się na ten krok, dzieli się świadectwami wolności i radości, jakich doświadczyli, wybierając filozofię podporządkowania życia seksualnego prawdziwej miłości. 
- Istnieją pewne sygnały mówiące o tym, że także część Zachodu odkrywa na nowo rolę rodziny - mówi prof. Jadwiga Wronicz. - Jest to w ogromnej mierze zasługa Kościoła katolickiego. To Kościół niejednokrotnie jest tym głosem, który ostrzega i mówi o konsekwencjach wybrania złej drogi życia. Świadczy to o tym, że sama młodzież zaczyna myśleć inaczej. Widzi ona, że można przeżyć życie pięknie, niekoniecznie próbując wszystkiego, co narzuca otaczający ją świat. Ruch Czystych Serc jest tylko jednym z przejawów tendencji poszukiwania wartości, odwrócenia się od zbytniego liberalizmu - dodaje. 
Rozmówczynie "Naszego Dziennika" podkreślają, iż fakt, że Polska korzystnie wypada na tle Europy w dziedzinie wskaźników dotyczących liczby ciąż wśród nieletnich oraz zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową, wynika nie tylko z istnienia w naszym kraju określonego systemu edukacji przygotowującego do życia w rodzinie, ale przede wszystkim z wciąż mocnego zakorzenienia systemu wartości młodzieży w kodeksie zachowań wyniesionym z domu i ugruntowanym w życiu duchowym i religijnym.

Możemy być wzorem dla innych
Antoni Zięba przypomina, że w czasie sprawowania rządów przez prezydenta Stanów Zjednoczonych George´a Busha juniora typ edukacji A - to znaczy wychowanie do czystości, wstrzemięźliwości i wierności oraz brak jakiejkolwiek promocji antykoncepcji - był realizowany przez administrację prezydenta USA w całym państwie - oczywiście w tych szkołach, które zdecydowały się na jego przyjęcie. - Nie jest zatem prawdą teza o tym, że typ "A" edukacji seksualnej proponowany jest przez "ludzi z ciemnogrodu", podczas gdy cały "cywilizowany" świat odrzuca ten model - konkluduje dr Zięba. Przywołuje także przykład Chorwacji, która w Radzie Europy przed kilku laty obroniła się przed atakami środowisk skrajnie liberalnych.
- Wyniki naszych badań dostarczają bardzo mocnych argumentów na rzecz tego, żeby nie zmieniać naszego systemu edukacji i nie liberalizować go - stwierdza prof. Jadwiga Wronicz. Jej zdaniem to, czy okażą się one wystarczające, zależy od decyzji ministerstwa edukacji, ale także od presji wywieranej na rząd przez rodziców. - Rodzice z kolei, jeśli tylko mają dostęp do rzetelnej wiedzy, na ogół umieją zatroszczyć się o dobro swoich dzieci - akcentuje prof. Wronicz. 
Niebagatelną rolę mają do odegrania media. Powinny one rzetelnie informować o wynikach badań, mówić o tym, kiedy dzieciom dzieje się krzywda. Rodzice mają wtedy szansę zareagować, nauczyciele z kolei - uświadomić rodzicom istnienie zagrożeń. 
Zdaniem prof. Wronicz, warto także uświadomić sobie, że nagłaśnianie określonej ideologii, a przemilczenie innej zazwyczaj nie jest przypadkowe: istnieje potężne lobby farmaceutyczne promujące - nierzadko agresywnie - określoną filozofię życia z tego tylko względu, że jest ona dla nich zwyczajnie opłacalna finansowo.
Agnieszka Żurek