3 wrz 2011

Przed pierwszym dzwonkiem

http://bestbux.info/?r=trvam


Zadźwięczał szkolny dzwonek. Uczniowie, nauczyciele, katecheci stanęli na swoich stanowiskach pracy. Przed nimi dziesięć miesięcy ciężkiej pracy. Wszyscy zadają sobie pytanie: Co przyniesie nam ten rok szkolny?
Pod koniec wakacji pytałam dzieci, czy są już przygotowane, czy mają już wyprawki szkolne. Przyznaję, że mało dzieci czekało z radością na pierwszy dzwonek. Niektóre plecaki były jeszcze puste, ponieważ rodzice mają kłopoty finansowe. W naszej parafii ksiądz proboszcz ogłosił zbiórkę przyborów szkolnych, by w ten sposób zapełnić plecaki najbiedniejszym uczniom.
Serce boli, kiedy w XXI wieku patrzymy na tę polską biedę, a niektórzy cieszą się z przynależności do Unii Europejskiej. Powtarzają także, jak wielkie dobrodziejstwa płyną od naszych europejskich mocodawców. Przypominają mi się czasy powojenne, kiedy nosiliśmy tabliczki, grysiki i na nich uczyliśmy się pisać. Kto wie, czy nie trzeba będzie do nich wrócić, gdyż na zeszyty i długopisy nie będzie wszystkich stać. Są dzieci, które nie mają jeszcze podręczników szkolnych, a rodzice nie widzą szans na ich zakupienie. A miało być tak pięknie...
Rozmawiałam także z dziećmi pięcioletnimi i ich rodzicami. Na pytanie: Czy chcą iść do zerówki? - dzieci odpowiadały przecząco. Odważniejsze mówiły: "Chcemy się jeszcze bawić". Niektóre tuliły się do mam, patrząc im w oczy, jakby szukały oparcia i obrony. Sześciolatki na pytanie o klasę pierwszą reagowały niespokojnie, nerwowo skubały rękawy sweterków i nieufnie spoglądały na mnie. Rodzice tłumaczyli, że ich dzieci nie przejawiają chęci do nauki, żyją jeszcze w królestwie baśni i dziecięcych zabaw. Kiedy będą zmuszone do nauki w pierwszych klasach, bardzo na tym ucierpią.
Czy polskie społeczeństwo może temu zaradzić? Sądzę, że tak. Rodzice mają prawo, a nawet obowiązek upominać się o własne dzieci. Trzeba dyskutować na argumenty, rozsądnie i stanowczo przekonywać o swoich racjach. Mogą w tym również pomóc opinie psychologów szkolnych. Nie trzeba chować głowy w piasek i tym samym przygotowywać złego losu dla swoich dzieci. Jeśli zajdzie taka potrzeba, należy wyraźnie powiedzieć: Nie pozwolimy! 


Józefa Kusz, Krasnobród