26 maj 2011




Całość opartych na rzekomych rewelacjach przekazanych przez Berię Rajchmanowi rozważań nad przyczyną mordu niebezpiecznie kieruje się w stronę obarczenia częścią odpowiedzialności Niemców za zbrodnię katyńską, sugerując przy tym jej wręcz antyniemieckie oblicze. Natomiast autor artykułu całkowicie pomija ludobójczy, antypolski kontekst decyzji Politbiura WKP(b) z 5 marca 1940 roku. Powodem, dla którego emerytowany generał NKWD - KGB - MGB Leonid Rajchman wysnuł dwadzieścia z górą lat temu swoją historię, była zapewne chęć osiągnięcia dokładnie takiego efektu, czyli dezorientacja odbiorcy w odniesieniu do samego sedna zbrodni katyńskiej, odwrócenie uwagi od rzeczywistych motywów jej popełnienia. Postępowanie takie w wypadku zawodowego mistyfikatora, któremu już w 1941 r. zwierzchnicy powierzyli zadanie mylenia tropów prowadzących do rzeczywistych zleceniodawców mordu katyńskiego, nie dziwi. Dziwić może bezkrytyczne przyjmowanie jego relacji i nabieranie się na sztuczki starego enkawudzisty.